Kliknij tutaj --> 🏅 nie narzekaj że masz pod górę skoro zmierzasz na szczyt

"Nie narzekaj, że masz pod górę, skoro zmierzasz na szczyt" | Dowiedz się więcej o doświadczeniu zawodowym, wykształceniu, kontaktach i innych kwestiach dotyczących użytkownika Rafał Baran z jego/jej profilu LinkedIn "Nie narzekaj, że masz pod górę skoro zmierzasz na szczyt" Wysłany: 25 lutego 2016, 15:20 Usuń / Anuluj / Zapisz Ja jednak nic złego nie doświadczylam. W momencie, gdy skończyłam cześc błagalną dowiedzialam się, że synek bedzie na 99% zdrowy;Ważna też jest motywacja i wiara w to, ze będzie wszystko dobrze. Mam nadzieję, też tego doświadczycie. „Nie narzekaj, że masz pod górę
Gdy zmierzasz na szczyt” | Dowiedz się więcej o doświadczeniu zawodowym, wykształceniu, kontaktach i innych kwestiach dotyczących użytkownika Katarzyna Rodak z jego/jej profilu LinkedIn Lubię i wspieram inicjatywy, które promują sport i zachęcają do aktywności na świeżym powietrzu. Dlatego jak co roku zachęcam Was do wzięcia udziału w BIKE… Site De Rencontre Nord De La France Gratuit. Wielki TEST kobiecej płodności! Sprawdź swoją płodność i otrzymaj spersonalizowane wskazówki Wielki Quiz o plemnikach! 80% odpowiada źle - sprawdzisz się? 🎁 Prezent - 40% rabatu na badanie nasienia ODBIERZ TERAZ lub po quizie. Postów: 2540 7743 Dziewczyny u męża w badaniu nasienia wyszły dwa plusy przy aglutynacji i lepkości. Dwóch ginekologów oglądało Jego wyniki ale żaden nie zwrócił na to uwagi. Nie daje mi to jednak spokoju i wydaje mi się, że może być przyczyną naszych niepowodzeń. Jak się leczy tą aglutynację i lepkość? Ania_84 lubi tę wiadomość sandra80 "Nie narzekaj, że masz pod górę skoro zmierzasz na szczyt" Postów: 39244 31310 A jakie jest uplynnienie i ph? Bezplemnikowcy też mają dzieci 35odc. 1 podejście ( - cb 2 Podejście ( 13dpo beta 66,72/ 15dpo 183,22 19dpo 1432,94 Novum Wawa Postów: 616 193 Robiliscie jakieś badanie na wykrycie przeciwciał np. Test Mar? Pozdrawiam 25cs 8t4dc >tęskniętęsknię IUI nieudane 1) IMSI (długi protokół) Angelius 6 kom --> 5 zarodków --> 8b (ET) --> beta 1, brak ❄️ 2) ICSI (długi protokół) Novum 11 kom --> 8 zarodków --> 7c, 7b (FET) --> 7dpt beta 8 zarodków --> 1BB, znowu brak ❄️ 😞 FET --> 7dpt beta ❄️❄️❄️❄️ 4AA, 4AB, 2AA, 2BB 🥰 FET 4AA--> 6dpt beta 22 8dpt beta 78 10dpt beta 152 ❤️❤️❤️ 14dpt beta 850 ❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️ "Jeszcze będzie pięknie, mimo wszystko. Tylko załóż wygodne buty, bo masz do przejścia całe życie" JP II Córeczka 🥰🥰🥰 Postów: 4785 2591 czekamynadzidzie wrote: Hej, wiem, że temat stary ale może się komuś przyda gdyby szukał. My też mieliśmy aglutynację i lepkość... i okazało się, że przyczyną była ureaplasma u naszej dwójki. Po wyleczeniu aglutynacji brak i lepkość prawidłowa więc może warto się zastanowić nad jakąś infekcją Popieram czekajacnadzidzie. Przyczyna nadmiernej lepkości moga być też bakterie, dlatego warto wykonać posiew nasienia przed faszerowaniem się lekami i syropami. 3,5 roku starań. Niepłodność idiopatyczna. 4 x IUI Podwyższone antyTG i prolaktyna. Wysokie NK z krwi: Mutacje PAI-1 4G homo,MTHFR_1298A-C i 677C-T hetero, zaniżone bialko s 60%. Kir BX - brak 3 najważniejszych kirow implantacyjnych. Styczeń 2020 - ivf w Artvimed. Uzyskano 3 Blastocysty. ET Blastki (z wlewem z accofilu): 😞 - histeroskopia. Nie ma ecoli, nk maciczne w normie. -FET Blastki 7dpt beta 😄 9dpt beta 164 11dpt beta 484 14dpt beta 2566 24dpt - mamy Serduszko! Czekamy na Córeczkę😄 - nasza Miłość jest na świecie😍 "Nie bój się, tylko wierz." Postów: 254 26 Hej wszystkim, mam pytanie. Czy aglutynacja na poziomie 2d jest Ok czy jest zle? Bo poza tym wszystkie wyniki męża są Ok. I tak się zastanawiam. A Nie mogę znaleść w necie żadnej info na ten temat. Zainteresują Cię również: CZYTAJ WIĘCEJ Naprotechnologia - naturalna metoda podczas starania o dziecko i nie tylko. Naprotechnologia (Natural Procreatice Technology, w skrócie: NPT lub NaPro) to metoda naturalnego wsparcia prokreacji. Ma wiele zwolenników, jak i całkiem sporo przeciwników, zanim wypowiesz swoją opinię, przeczytaj informacje jakie dla Ciebie zebraliśmy. Przeczytaj, na czym dokładnie polega naprotechnologia, czy jest przeznaczona tylko dla kobiet, czy również wspiera mężczyzn, w jakich przypadkach okazuje się najskuteczniejsza, a w jakich raczej się nie sprawdzi. CZYTAJ WIĘCEJ Suchość pochwy - jakie mogę być jej przyczyny i jak sobie z nią radzić? Problem z odpowiednim nawilżeniem pochwy dotyczy bardzo dużej liczby kobiet. Najczęściej problemy występują w okresie okołomenopauzalnym, ale z różnych przyczyn mogą pojawiać się na każdym etapie życia kobiety. Suchość pochwy może znacząco obniżać jakość życia seksualnego, z powodu bólu i dyskomfortu odczuwanego podczas zbliżeń... Skąd się bierze suchość pochwy? Jak sobie z nią radzić? CZYTAJ WIĘCEJ Treści zawarte w serwisie OvuFriend mają charakter informacyjno - edukacyjny, nie stanowią porady lekarskiej, nie są diagnozą lekarską i nie mogą zastępować zasięgania konsultacji medycznych oraz poddawania się badaniom bądź terapii, stosownie do stanu zdrowia i potrzeb kobiety. Korzystając z witryny bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. W każdej chwili możesz swobodnie zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich zapisywaniu. Dowiedz się więcej. PRZEJDŹ DO STRONY Rok 2014 zaliczyłabym raczej do jednych z najlepszych chodź były momenty burzliwe to górowały jednak te lepsze,które będę pamiętała przez bardzo długi będę Wam pisała co wydarzyło się na początku roku bo sama nie chcę o tym pamiętać i myślę,że wolelibyście czytać o tych miłych więc zacznę pisać co działo się na początku wakacji,które były najlepsze jak do tej do Grecji był cudowny,ta cała architektura po prostu idealne miejsce do ludzie którzy tam mieszkają,nigdy nie miałam do czynienia z takim przyjaznym nastawieniem do obcych z chęcią bym tam powróciła:) Po powrocie od razu zaczęły się spotkania z przyjaciółmi a to wyjazdy do centrów handlowych czy nawet zwykłe wychodzenie byle nie siedzieć w domu:) pamiętam,że kilka dni spędziłam siedząc tylko i wyłącznie w Ikei i jedząc lody i hot-dogi za 1zł hahah:) Jakoś w środku wakacji przeczytałam informację,że siatkarze mają treningi w mieście do którego mam praktycznie 40 min jazdy to warto wsiąść w autobus i jechać w końcu IDEALNA OKAZJA;) był plan aby siedzieć w Bełchatowie jeden dzień a wyszło,że były 2,ale to byłe jedne z najlepszych dni w życiu bo mogłam spełnić się wrzesień i nowa szkoła szczerze na początku nie spodziewałabym się,ze poznam tak fantastycznych ludzi a tu taka niespodzianka:) Zaczęliśmy się trzymać razem i chyba na dobre mi to wyszło bo z moim charakterem jest ciężko się z kimkolwiek międzyczasie jakieś wyjazdy na mecze,które oczywiście kończyły się wyjazd do szybko święta i sylwester,który był NAJLEPSZY NA ŚWIECIE! Ale mimo wszystko data 21 września odmieniła moje życie to wtedy nasi siatkarze wywalczyli Mistrzostwo Świata pokonując w finale Brazylię 3: teraz trochę zdjęć! łażenie 4 godziny po Bełchatowie a wylądowaliśmy w lesie na jarzynach :) marzenia się ktoś nie wiedział to Michał Winiarski(siatkarz) z moją myszką z którą rzadko się widzę mecze urząd skarbowy co sprzedajecie bycie na meczu reprezentacji to najlepsze uczucie na świecie najcudowniejsze miejsce czyli Grecja nowa szkoła=nowi znajomi podróżnicy w Berlinie sylwester z którego trochę nie pamiętam,ale mało ważne hahah i najważniejsze MISTRZOSTWO ŚWIATA zdj wykonania Ikas photography Święta, święta i po świętach. Mimo pesymistycznego wydźwięku tego zdania, miniony tydzień był dla mnie bardzo dobry. I to z kilku powodów. I nie zepsuła tego nawet bardzo za bardzo humorzasta pogoda. Po pierwsze bardzo szybko odpocząłem po niedzielnym półmaratonie, tak, że już w poniedziałek wsiadłem na wtorek z powodu opadów deszczośniegogradu, wybrałem się na siłownię i spinning. A w środę popełniłem kolejny powód do radości, a mianowicie wstałem wcześniej i zrobiłem trening przed pracą. Co prawda było to tylko 30 minut pedałowania, ale szczęścia co niemiara. Po pracy jeszcze 12 km biegu. W czwartek ponownie pobudka wcześnie i 50 minut rowerku. Do tego najbardziej zmotywowała mnie chęć dokończenia "Interstellar". Po pracy kolejny raz bieganie, tym razem tylko 10 km. W piątek rano siłownia. Naprawdę spodobało mi się to wczesne wstawanie. Może to śmieszne, ale daje mi poczucie, że robię coś dobrego. Męczę się, kiedy mógłbym jeszcze spać. Lepiej zaczynam dzień, mam więcej energii, więcej czasu po południu i łatwiej przychodzi mi wykonać drugi trening. Dzięki wcześniejszej pobudce odstęp między treningami wynosi aż 8 godzin, zamiast 3 gdy trenowałem tylko po południu. I nadeszła świąteczna sobota, kiedy to odbywał się I Bieg zajączka Wielkanocnego na dystansie 10 km. Miał w nim biec mój szwagier. Ale ale, ciut za szybko go pochwaliłem, bo rozchorował się podobno przed biegiem! Mimo to, razem z tatą oraz siostrą i tatą szwagra spotkaliśmy się w lesie nad Maltą. Bieg miał rozpocząć się o 12, więc po 11 odebraliśmy pakiet i udałem się na 5 km bieg rozgrzewkowy. Sam bieg uważam za stosunkowo trudny, bo składał się prawie wyłącznie z podbiegów i zbiegów, korzeni i błota. Ale nie będę narzekał, że mam pod górę, bo świetnie czasem zejdź z płaskiego jak stół asfaltu i zaprząc do pracy inne grupy mięśniowe. Myślę, że nadgoniłem zaległości w treningu siły biegowej. Bieg ukończyłem w przyzwoitym czasie 44:27 minut. Zająłem dzięki temu 25 miejsce na 305 startujących. Zdjąłem chip, napiłem się i pobiegłem na skróty na 8 km, gdzie po minucie zauważyłem tatę. Wkopałem go trochę w tak trudny bieg, więc pomyślałem, że dobrze będzie mu potowarzyszyć na ostatnich 2 km. I tutaj kolejną przyjemność sprawili mi kibice, którzy bardzo umilali nam ten końcowy odcinek trasy. Razem z tatą wbiegliśmy na 299 miejscu na metę. Ale cieszyłem się z tego tak samo jak z pierwszego mojego finiszu, bo, jak mówił Captain, my Captain, "we must constantly look at things in a different way." I namawiam was też do tego, spróbujcie czasem nie ścigać się, nie wyrywać do przodu. Z przodu biegną biegacze z pewnością lepsi, ale z tylu - ci często fajniejsi. W "Pielgrzymie" Coelho było przedstawione ćwiczenie, aby starać się chodzić o wiele wolniej niż zazwyczaj, mieć czas na przypatrywanie się wszystkiemu dokładniej, na chwilę refleksji i zadumy. Wtedy można zauważyć wiele rzeczy ukrytych przed nami, gdy przelatujemy przez życie z prędkością światła. Bo tak naprawdę to "droga jest celem". W niedzielę odbywały się chrzciny córeczki kuzyna, po powrocie około 21 poszedłem jeszcze na 10-cio kilometrowy bieg, żeby dystans przebiegnięty w tym tygodniu choć trochę zbliżyć do poziomu "zadowalający". Tak przedstawia się mapka i profil sobotniego biegu: Tydzień 5 Pływanie Rower Bieganie Inne Poniedziałek Trenażer 60 minut Wtorek Spinning 60 minut 5 km (4:30/km) Siłownia Środa Trenażer 30 minut 12 km (4:45/km) Czwartek Trenażer 50 minut 10 km (4:50/km) Piątek Siłownia Sobota Bieg Zajączka Wielkanocnego 10 km + 8 km Niedziela 10 km (4:50/km) CS RAZEM 140 minut 55 km Ta tabelka nie opisuje naturalnie pełnej mojej aktywności fizycznej. Po każdym treningu staram się poświęcać co najmniej 5 minut na rozciąganie. Dodatkowo czasami wykonuję w domu ćwiczenia podstawowe, takie jak brzuszki, pompki i planki. Od tego tygodnia dodatkowa będę się starał poświęcać więcej czasu na core stability, które przedstawiane jest jako panaceum na wszelkie niedoskonałości biegacza i skuteczny sposób zapobiegania kontuzjom. Z tego co udało mi się doświadczyć w przeszłości, ćwiczenia te są naprawdę ważne oraz decydują o naszej dyspozycji, postawia oraz samopoczuciu podczas długich treningów i zawodów. Zostały mi 3 tygodnie do Orlen Warsaw Marathon, tak więc czas naprawdę popracować jeszcze trochę. Za 2 tygodnie czeka mnie jeszcze Bieg Europejski w Gnieźnie. Monika Szadkowska: Absolwentka Pedagogiki na Uniwersytecie Warszawskim. Terapeutka, coach. Autorka kobiecych hitów wydawniczych ostatnich miesięcy: „Chcę mieć dziecko” oraz „Fenomen Kobiecości”. Na co dzień pracuje z kobietami w trudnych sytuacjach: żonami alkoholików oraz kobietami poszukującymi własnej życiowej drogi. Jej wielką pasją i życiową misją pozostaje także coaching płodności. Udziela wsparcia i mentalnej pomocy dla kobiet, które bezskutecznie oczekują na dziecko. Autorka publikacji w Magazynie Chcemy być Rodzicami, internetowym Magazynie Psychologicznym Tu i Teraz. Twórczyni warsztatów dla osób zmagających się z niepłodnością „Zwiększ Swoją Szansę na Ciążę”. Prywatnie – mama trójki uroczych dzieci, entuzjastka wycieczek za miasto i dobrej literatury. Autorka blogów: Chcę mieć dziecko i Fenomen Wyobraź sobie, że możesz cofnąć się w czasie – czy istniały w Twoim życiu przełomowe decyzje zawodowe lub życiowe, których nie podjęłabyś lub zadecydowałabyś inaczej, aby znaleźć się w miejscu życia zawodowego lub prywatnego, o którym zawsze marzyłaś?Monika Szadkowska: Z pewnością! Patrząc wstecz, wiele rzeczy zrobiłabym dziś inaczej. Z drugiej strony jest we mnie głębokie przekonanie, że i te rzeczy, sprawy – musiały się wydarzyć, abym stała się dziś tym, kim jestem. Musiałam popełnić określone błędy, żeby dojść do obecnego etapu swojego życia. Nie byłabym sobą, gdyby nie ukształtowała mnie moja przeszłość. Nie byłoby projektu „Chcę mieć dziecko”, gdyby nie lata walki z niepłodnością. Nie byłoby Fenomenu Kobiecości, gdyby nie moja praca terapeutyczna i umiejętność pracy z osobami wspóluzależnionymi. Jestem zadowlona z podejmowanych w przeszłości, życiowych decyzji. Wiele z nich było trudnych, bo dotyczyły uporządkowania relacji z rodziną, nie wszystkim podobały się moje wybory, a część bliskich mi dotąd osób, nieoczekiwanie odsunęła się ode Żałujesz?Monika Szadkowska: Wiesz, dziś jestem zadowolona ze swojego życia prywatnego. Bardzo zadowolona! Mam najwspanialszą trójkę dzieci i kochającego, wspierającego męża. To moje drugie małżeństwo. Z pierwszego sama zdecydowałam się odejść, choć bałam się bycia samotną matką z dzieckiem. Życie sprawiło mi jednak niespodziankę i ofiarowało nową rodzinę. Dlaczego od razu, nie mogłam spotkać na swojej drodze drugiego męża? Cóż, miałam wówczas zaledwie dwadzieścia parę lat, pewnie nie doszlibyśmy ze sobą do porozumienia. Los postawił nas sobie na drodze w najlepszym możliwym W kwestiach zawodowych myślisz podobnie?Monika Szadkowska: Jasne. Wszystko musiało przyjść z czasem, nabrać wiatru w żagle. Owszem, niektóre rzeczy mogłabym zrobić szybciej, ale pewnie tak miało być. Robię to, co konieczne i możliwe. „Niemożliwe” przychodzi samo. Czuję się spełniona i szczęśliwa, co nie oznacza, że nie mam apetytu na więcej! Po urodzeniu trzeciego dziecka, kiedy już miałam to, co w życiu jest najważniejsze – dzieci, męża, miłość, bezpieczny dom – po cichu zaczęła dobijać się do mojej świadomości potrzeba dalszego rozwoju czas pracowałam jako terapeutka – praca z kobietami doświadczającymi trudnych sytuacji życiowych wychodziła mi naprawdę dobrze, widziałam, jak moje pacjentki się zmieniają, a to dawało mi ogromną satysfakcję. Chciałam również rozwijać się na innym polu i dlatego zaczęłam tworzyć Fenomen Kobiecości. Powoli, najpierw pisząc posty na portalu społecznościowym, potem tworząc stronę, a dziś także – wydając książkę. Przede mną jeszcze plan stworzenia w ramach Fenomenu społeczności, grupy wsparcia, może warsztatów?KoBBieciarnia: Walkę z niepłodnością kobiet powzięłaś sobie jako misję…Monika Szadkowska: Zgadza się, jeśli chodzi o wsparcie osób niepłodnych, mam poczucie misji. Problem znam od podszewki – bywa jednak, że kobiety, które cierpią z powodu niepłodności, przeżywają koszmar leczenia gorzej niż ja. Mimo to, wbrew wysiłkom emocjonalnym, zdrowotnym i finansowym nie mają upragnionego dziecka. Mam już dzieci, ale wciąż rozumiem emocje kobiet pragnących doświadczyć tego cudu. Moja wiedza terapeutyczna bardzo pomaga mi w tworzeniu programów, technik, strategii i ćwiczeń pomagających radzić sobie w kryzysach. Daję tę wiedzę, dzielę się nią, służę radą i pomocą. Życzyłabym sobie jednak, aby z wiedzy tej, osoby starające się o dziecko chciały regularnie korzystać. Często jest bowiem tak, że leczenie skupia się na procedurach medycznych, lekach i obserwacjach fizjologii, podczas gdy sfera psychiczna – nierzadko najważniejsza, bywa zaniedbywana. Kobiety mają poczucie, że z emocjami muszą radzić sobie same; że z lękiem bezdzietności i stresem, nic nie można zrobić. Można! Tylko jak we wszystkim potrzebne jest minimalne choćby zaangażowanie i Przemawia przez Ciebie duża dojrzałość i doświadczenie. Czujesz, że jako kobieta, zmieniłaś się po ukończeniu 30 roku życia? W czym według Ciebie tkwi siła prawdziwej, dojrzałej kobiecości?Monika Szadkowska: Mam wrażenie, że największe – mentane i osobowe zmiany, które mnie ukształtowały, miały miejsce właśnie po ukończeniu 25 roku życia. W tym czasie, nie pracowałam, siedziałam w domu i użalałam się nad sobą, w atmosferze smutku, bezskutecznie czekając na dziecko. Mając lat 30, jako świeżo upieczona mamą, zorientowałam się, że życie jest gdzieś obok mnie, a relacja małżeńska, w której utknęłam, przestała czynić mnie szczęśliwą. Podjęłam pracę, a chwilę później – decyzję o rozwodzie. Rozkwitł wtedy we mnie… fenomen kobiecości. Dziś uważam, że siła prawdziwej i dojrzałej kobiecości to dążenie do samorozwoju na wszystkich płaszczyznach życia. To odwaga, aby pójść naprzód, nawet gdy boimy się o konsekwencje. Nawet, jeśli otoczenie i bliscy nie rozumieją, nie akceptują naszych decyzji. Jeśli czuję, że będę szczęśliwa, jeśli nie ranię przy tym nikogo z premedytacją, nie robię niczego „przeciwko komuś”, ale „dla siebie”, mogę czuć się silna, dojrzała. Mogę decydować o sobie i świadomie pokochać siebie. Jeśli osiągnę ten pułap, zyskam dodatkowo siłę na to, aby mądrze wspierać tych, którzy mnie Twoja droga nie należała do najłatwiejszych. Dziś wszystko zdaje się potwierdzać słuszność jej obrania…Monika Szadkowska: Wiesz jakie hasło wisi na ścianie mojego przedpokoju? „Nigdy nie narzekaj, że masz w życiu pod górę, jeśli zdecydowałeś, że idziesz na szczyt”. Oczywiście, bywały czasy kiedy miałam dość. Ba, wciąż przychodzą podobne momenty. Wtedy przypominam sobie, że kawał drogi jeszcze przede mną. I że sama chcę dotrzeć do celu. Idę na szczyt, nie mogę narzekać. Mogłam spokojnie osiąść na mieliźnie, pytanie czy tego właśnie Jakie kobiety inspirują Cię najbardziej?Monika Szadkowska: Ciekawe pytanie. Pamiętam, jak kiedyś, przyjaciółka podrzuciła mi książkę, mająca prawie 700 stron – dobrze wiedziała, że uwielbiam czytać. „Biegnąca z wilkami”, Clarissy Pinkoli Estes – to było to! Dokładnie opisane archetypy kobiecości, spostrzeżenia zbieżne z moimi, choć wyjaśnione nader dogłębnie i klarownie, interpretacje baśni, dzięki kórym zrozumiałam swoje wnętrze, rozbudowane dialogi, zrozumiałe dla mnie wątpliwości… Tak, dziś wiem, że ta lektura odmieniła moje życie i stała się dla mnie fascynującą pobudką dla stworzenia Fenomenu Kobiecości. Pożyczony mi egzemplarz zakupiłam, prawie każda linijka tekstu jest dziś podkreślona markerem. To dla mnie kopalnia Bieżący rok, stanowił ważny moment w Twoim życiu? Monika Szadkowska: Ostatni rok był wyjątkowy z powodu ukazania się moich książek. Zwłaszcza „Chcę mieć dziecko”, ponieważ proces jej powstawania i wydawania, był dla mnie stanowczo za długi. I wreszcie jest! Wzruszenie, jakie opanowało w momencie pośpiesznego otwierania paczki z drukarni, było zupełnie bezcenne i niezapomniane. Podobnie jak późniejsze, przychylne komentarze czytelniczek. Miałam wreszcie namacalny dowód na to, że moja praca ma sens i że wypełniam swoją misję. Pomyślałam wtedy, że warto w formę książki ubrać także moje miniaturowe opowieści, jakie tworzyłam dotąd w ramach Fenomenu Kobiecości. Tym razem, dla odmiany – postanowiłam działać szybko! Jestem dumna i wzruszona, kiedy patrząc na półkę, widzę przed oczyma trzy najważniejsze książki mojej rodziny – autorem ostatniej, jest mój 12 letni syn. Napisał ją w czasie wakacji, zainspirowany tym, że jego mama wydała właśnie Jak sama przyznałaś, Monika Szadkowska sprzed 30stki i po jej ukończeniu to różne kobiety. Kim będzie 40letnia Monika?Monika Szadkowska: Prywatnie już dziś jest wspaniale. Chciałabym jedynie pielęgnować swoje więzi z najbliższymi, dawać i czerpać energię z radości i miłości, która mam nadzieję, przepełniać będzie moją rodzinę w tym czasie. Zawodowo? Marzę, aby zostać prawdziwym i cenionym coachem płodności, pomagać tysiącom par, w poradzeniu sobie z problemami wynikającymi z leczenia. Wydawać książki z pomocą znanych wydawnictw, znaleźć się wśród 10 top pozycji Empiku. Chciałabym także doczekać się prężnie działającego centrum kobiecego wsparcia, w którym mogłabym wraz ze swym zespołem, świadczyć szeroki wachlarz usług rozwoju osobistego dla kobiet. Mieć z tego tytułu satysfakcję, bezpieczeństwo finansowe i poczucie wypełnienia misji… Orlen Wisła Płock awansowała do Final4 Ligi Europejskiej i ma po swojej stronie poważny argument, by starać się przełożyć "świętą wojnę" z Łomżą Vive Kielce na inny termin niż 24 maja. 04 Maja 2022, 22:40 WP SportoweFakty / Krzysztof Betnerowicz / Na zdjęciu: Siergiej Kosorotow Ratownik z Mielca. Siódemka kolejki w PGNiG Superlidze Po wielu dyskusjach i próbie ustalenia terminu do akcji wkroczyła PGNiG Superliga. Władze rozgrywek wyznaczyły nową datę "świętej wojny", argumentując to ćwierćfinałowymi spotkaniami Ligi Mistrzów między Łomżą Vive Kielce a Montpellier. Zamiast 14-15 maja do meczu ma dojść 24 maja. PGNiG Superliga twierdziła, że to decyzja nieodwołalna, ale Orlen Wisła Płock liczy na przełom. Nafciarze awansowali do Final4 Ligi Europejskiej i zagrają w nim cztery dni po spotkaniu z Łomżą Vive Kielce. - Już wiadomo, że Orlen Wisła Płock awansowała do najlepszej czwórki EHF European League 2021/ 2022. W związku z sukcesem Nafciarzy, SPR Wisła wystąpiła do PGNiG Superligi o przełożenie spotkania 26. serii z Łomżą Vive Kielce, z 24 maja na 12 czerwca 2022. Mamy nadzieję, że Komisarz Ligi, tak jak w przypadku wniosku kielczan, weźmie pod uwagę dobro Orlen Wisły Płock i chęć jak najlepszego przygotowania się Nafciarzy do zmagań oraz reprezentowania polskiej piłki ręcznej na arenie międzynarodowej - powiedział prezes SPR Wisły Płock Robert Superliga przychyli się do prośby Nafciarzy i przełoży starcie na 12 czerwca, to do spotkania dojdzie tydzień po rozegraniu finału Pucharu Polski w Tarnowie i tydzień przed ewentualnym startem Łomży Vive w Final4 Ligi Mistrzów, a... ponad miesiąc od pozostałych rozstrzygnięć w PGNiG Znamy nominowanych do Gladiatorów Stal jeszcze w grze o utrzymanieZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Świątek bije rekordy popularności. Szok! Czy uważasz, że termin 12 czerwca byłby optymalny? zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki WP SportoweFakty Piłka ręczna Polska Orlen Wisła Płock Łomża Industria Kielce PGNiG Superliga Mężczyzn Kielce Płock Hala Legionów w Kielcach Orlen Arena w Płocku Robert Czwartek

nie narzekaj że masz pod górę skoro zmierzasz na szczyt